(źródło: http://nssdc.gsfc.nasa.gov/image/planetary/saturn/saturn.jpg) |
Saturn jest drugą, po Jowiszu, największą krążącą wokół Słońca planetą. W skali przedstawia się to mniej więcej tak:
(źródło: http://1.bp.blogspot.com/_6H6XsM2wtgs/ST35x1sIskI/AAAAAAAABBc/evbzreWOW7I/s320/planets2.jpg) |
Ten model nie uwzględnia jednak największego bogactwa Saturna, czyli pierścieni. Z nimi wydaje się on wręcz gigantyczny...
Choć niewiele mniejszy od Jupitera, Saturn jest od niego o wiele lżejszy. Jego masa to "niespełna" 96 mas Ziemi, podczas gdy większy brat jest od naszej rodzimej planety aż 318 razy cięższy. To sprawia, że, gdyby znaleźć odpowiednio wielki ocean, Saturn mógłby... unosić się na jego powierzchni. Jego gęstość to bowiem tylko ułamek gęstości wody (dokładnie 0,687).
Tym, co w Saturnie najbardziej fascynuje, są jednak jego księżyce. Jak dotąd naliczono ich aż 62, spośród których kilka to prawdziwe perełki. Zerknijmy bowiem, dla przykładu, na Mimasa:
(źródło: http://img.addfunny.com/funnypictures/hodgepodge/9/saturn039smoonmimaswaittha.jpg) |
Mimas, jeden z mniejszych satelitów Saturna, jest najmniejszym znanym naukowcom obiektem, który był w stanie przyjąć kształt bliski kulistemu (czyli tzw. równowagi hydrostatycznej). Jego średnica to tylko niespełna 400 kilometrów, czyli mniej więcej tyle, ile dzieli Warszawę od Gdańska. To, że nie jest bezładną bryłą a "planetopodobnym" obiektem, zawdzięcza swojej budowie wewnętrznej. Składa się bowiem głównie z lodu wodnego, który, czyli materiału, który stosunkowo łatwo (w porównaniu do litej skały) formować.
Zerknijmy jednak tutaj...
(źródło: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/f/f9/Death_star1.png/220px-Death_star1.png) |
Czy to wam czegoś nie przypomina? ;) Jako ciekawostkę warto dodać fakt, że pierwsze zdjęcia Mimasa w wysokiej rozdzielczości mogliśmy oglądać dopiero trzy lata po premierze "Gwiezdnych Wojen". Aż chciałoby się za facebookowym profilem sekretarza Kręciny powtórzyć: "Przypadek?"
Na tym mikroksiężycu nie kończą się jednak niezwykłości układu Saturna...
(żródło: http://www.astro.wisc.edu/~townsend/resource/teaching/diploma/titan.gif) |
Ten jednobarwny glob to nie kolejny gazowy olbrzym, a... Tytan, największy księżyc Saturna. Swoimi rozmiarami przewyższa on planetę Merkury i jest jedynym satelitą w całym Układzie Słonecznym, który jest zdolny utrzymać gęstą atmosferę. Ba, gęstszą nawet niż Ziemska, bowiem ciśnienie na Tytanie jest półtora raza wyższe niż na Błękitnej Planecie. Mało? Proszę bardzo.
Na Tytanie padają deszcze, płyną rzeki i istnieją jeziora. Nie wypełnia ich jednak woda, a... węglowodory, które w temperaturze panującej na księżycu (-180 stopni Celsjusza) występują w stanie ciekłym.
Ani jednak Tytan, ani Mimas, nie mają w kategorii niezwykłości szans w starciu z trzecim zawodnikiem. A oto i on:
(żródło: http://www.daviddarling.info/images/Iapetus_Cassini_1.jpg) |
Oto Japet. Trzeci co do wielkości obiekt orbitujący wokół Saturna. Z początku zainteresowanie budzić mogą widoczne na biegunach czapy lodowe. Ale zaraz, zaraz...
(żródło: http://www.wolaver.org/space/iapetus2.jpg) |
To NIE SĄ żadne czapy. Ten księżyc jest po prostu dwukolorowy! Z jednej strony biały, z drugiej brunatny. Ying i Yang. Ale to nie wszystko... Widzicie zgrubienie w okolicach równika? Poniżej w przybliżeniu:
(źródło: http://i.space.com/images/i/000/002/801/iFF/070913_iapetus_ridge1_02.jpg?1292266234) |
Niezwykłe, co? Swego rodzaju "mur" ciągnie się przez całą półkulę satelity, upodabniając go do orzecha włoskiego. Jak powstał? Tego nie wiadomo...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz