czwartek, 11 kwietnia 2013

4. Uran - brat bliźniak Neptuna

Jako ostatni spośród gazowych olbrzymów na tapetę trafia Uran. To trzecia pod względem wielkości i jednocześnie trzecia najcięższa planeta naszego układu. Jego podobieństwo do Neptuna, nie tylko pod względem wyglądu, jest naprawdę uderzające:

(źródło: http://kosmos01.w.interia.pl/uran.jpg)

Podobny, choć nieco bledszy kolor, niemal taka sama średnica (tylko 1600 kilometrów różnicy) i skład chemiczny pozwala określać Urana mianem "bliźniaka" najodleglejszej planety Układu Słonecznego. To pierwsza planeta, która została odkryta za pomocą teleskopu. Obserwowana była już pod koniec XVII wieku, lecz wtedy, ze względu na niezwykle powolny ruch po niebie, uważana była za gwiazdę. Właściwą naturę Urana odgadł dopiero Wiliam Herschel, obserwując ją przez teleskop... w ogrodzie własnego domu. Miało to miejsce w 1781 roku, czyli niemal sto lat po pierwszym zauważeniu.
(źródło: wikipedia)
Z resztą, sam Herschel nie był do końca pewien, czy obserwowany przez niego obiekt nie jest aby kometą. Pamiętajmy, że przez wieki ludzkość znała tylko sześć planet i z czasem istnienie kolejnych poddawane było w coraz większą wątpliwość. Dopiero odkrycie Urana przełamało ten impas, tym bardziej, że wyliczenia dotyczące jego orbity nie pokrywały się ze stanem faktycznym. Poszukując źródła tej anomalii odkryto przecież Neptuna.
(żródło: http://www.astronomy.ohio-state.edu/~pogge/Ast161/Unit6/Images/uranep.gif)
Właśnie, Neptun. Pomiędzy nim a Uranem występują, pomimo licznych podobieństw, także i różnice. Podstawową z nich jest masa - Neptun jest siedemnaście razy cięższy od Ziemi, podczas gdy nasz dzisiejszy bohater zawiera w sobie ciężar "zaledwie" czternastokrotnie większy niż Błękitna Planeta. Krąży on także znacznie bliżej Słońca niż bliźniak - średnio w odległości 2,8 miliarda kilometrów. To jednak wciąż przeraźliwie daleko: światło słoneczne potrzebuje na dotarcie do układu Urana aż 159 minut wędrówki (dla porównania - do Ziemi dociera w nieco ponad osiem). Aby uzmysłowić sobie tę odległość, najlepiej zerknąć na grafikę (Proporcje wielkości ukazanych ciał niebieskich nie odpowiadają rzecz jasna rzeczywistości):
Gigantyczna odległość, bez dwóch zdań. Widziane z Urana Słońce, choć nadal, tak jak na Ziemi, "kłuje" oko, uniemożliwiając ewentualną bezpośrednią obserwację przez ludzi, jest już trudno odróżnialne od pozostałych gwiazd na niebie. Jego obserwowana średnica to zaledwie 1,5 minuty kątowej (dla obserwatora  znajdującego się na naszej planecie wartość ta wynosi dla porównania niemal 32 minuty). Gdyby na księżycach Urana powstała jakaś zaawansowana forma życia (co jednak jest niemożliwe, przynajmniej według naszej wiedzy), dopóki nie opracowałaby specjalistycznych przyrządów nie odkryłaby żadnej z planet poza Neptunem. Wszystkie pozostałe ginęłyby w blasku Słońca bądź nie byłyby dość jasne, by zaobserwować je gołym okiem.
Przestańmy się już jednak dołować ogromem i pustką Układu Słonecznego i wróćmy do analizy samej planety:
(źródło: http://gim44.home.pl/prace_uczniow/kamil_kaczorowski_2d/obrazy/uran_1.jpg)

Ukazany powyżej obraz Urana, przedstawia go w pozycji, w jakiej okrąża on Słońce. Kąt nachylenia jego osi obrotu do płaszczyzny ekliptyki wynosi prawie 98 stopni, co oznacza, że okrąża naszą Dzienną Gwiazdę... tocząc się na boku niczym beczka. Najprawdopodobniej to efekt ogromnego zderzenia, jakiego w dalekiej przeszłości ta planeta doświadczyła. W pobliżu płaszczyzny jego równika widoczne są pierścienie, charakterystyczne dla gazowych olbrzymów. Również większość z księżyców siódmej planety od Słońca krąży po podobnej trajektorii.
(źródło: http://abyss.uoregon.edu/~js/images/Uranus_moons.jpg)
Powyżej widoczne są, w odpowiedniej skali, satelity Urana: odpowiednio Puk, Miranda, Ariel, Umbriel, Tytania i Oberon. Przedostatnia z wymienionych, Tytania, to największy spośród wszystkich księżyców planety. Jego rozmiar jednak nie imponuje: średnica równikowa wynosi tylko 1578 kilometrów, czyli przeszło dwa razy mniej niż naszego Księżyca. Co ciekawe, gęstość Tytanii jest jeszcze mniejsza niż Urana: wynosi bowiem tylko 1,72 g/cm3. Świadczy to o tym, że zbudowana jest ona głównie z lodu. 
Tytania okrąża swoją macierzystą planetę w bardzo małej odległości (średnio 436 tysięcy kilometrów). To sprawia, że Uran widziany z jej powierzchni wygląda nad wyraz imponująco. Symulację wyglądu planety pozostawiam na deser:
(wygenerowano w programie Celestia)

1 komentarz:

  1. świetny blog! Bardzo przydały mi się Twoje posty do stworzenia prezentacji multimedialnej o Uranie i Neptunie ;) (Spokojnie, nic nie jest skopiowane)

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty